Trzeba nieustannie dbać o rozwój

Rozmowa z Ewą Odulińską, radną miasta Kędzierzyn-Koźle.

– Kłodnica, którą pani reprezentuje w radzie miasta, dzieli się formalnie i nieformalnie na kilka obszarów. Myślę, tu o Żabieńcu, Kłodnicy właściwej i Porcie. Taki podział funkcjonuje wśród mieszkańców od lat, a mieszkańcy identyfikują się z tymi konkretnymi nazwami. Port wydaje się częścią najbardziej wymagającą uwagi. Co pani o tym sądzi?
– Każdy z tych obszarów ma swoją specyfikę, inne problemy i zapotrzebowanie. Port jest miejscem o dużym potencjale. W 1986 r., jak tam zamieszkałam, była to okolica tętniąca życiem. Charakteru nadawał jej działający port i wszystko co się z tym wiąże. Niestety żegluga na Odrze się w pewnym momencie zatrzymała, resztę zrobiła powódź 1997 r, i Port stał się miejscem trochę zapomnianym przez ówczesne władze miasta. Małe działalności się pozamykały, budynki uległy częściowej dewastacji, a przynajmniej tak było jeszcze dekadę temu. Od kilku lat wzrasta zainteresowanie tą częścią osiedla, zwłaszcza gdy pojawił się inwestor w Porcie. Wiele osób powątpiewało w impuls jaki może dać wskrzeszenie portu w postaci terminala. Jak widać obecnie to się powoli dzieje, mimo, że budowa terminala jest czasowo wstrzymana, okolica ożywa. Jak już powiedziałam jest to teren z dużym potencjałem, są tutaj piękne przedwojenne kamienice z unikatowymi portowymi sztukateriami, które zasługują na nasza uwagę i zadbanie, żeby tego nie stracić. Okolica ta objęta jest programem rewitalizacji m.in. właśnie ze względu na te stare piękne kamienice portowe, a na jedną z nich przy ul. Pocztowej 7, która w całości należy do gminy jest już opracowany projekt. Mimo iż koszty takiej rewitalizacji są bardzo wysokie ze względu na wymagania konserwatora zabytków, to warto szukać pieniędzy zewnętrznych by odnowić te budynki. Również zainteresowanie mieszkańców tym miejscem jest coraz większe. Wpływają wnioski o wykup mieszkań i przynależnych do nich terenu, powstają wspólnoty, które bardziej o to dbają. Jestem przekonana, że przy dalszym przychylnym podejściu władz miasta ta część portu może odzyskać dawny blask z czasów swojej świetności. Poza budynkami w planach jest także pogłębienie przejazdu pod wiaduktem kolejowym, tak by samochody z ładunkami do portu, gdy ten zacznie funkcjonować, mogły swobodnie przejeżdżać.

– W Porcie mają także powstać mieszkania w ramach inicjatywy SIM. Czy ta lokalizacja zyska uznanie potencjalnych chętnych?
– Te mieszkania mają być budowane przy ulicy Jasnej, w miejscu po dawnej fermie norek. Przeprowadzana była swoista sonda, można było składać wstępne wnioski na te mieszkania, i kilkadziesiąt wpłynęło. Z tego wynika, że budowa w ramach tej inicjatywy jest zasadna. Miejsce jest kameralne, a jednocześnie bliskość np. do komunikacji miejskiej czy na ul. Portowej czy Szymanowskiego ułatwia codzienne funkcjonowanie. Także bliskość przedszkola czy szkoły przy ul. Szymanowskiego, gdzie uczniowie spokojnie piechotką będą mogli sobie dotrzeć na zajęcia jest dodatkowym atutem.

– Główne ulice w Kłodnicy takie jak Szymanowskiego, Krasickiego, Jagiellońska i sama główna Kłodnicka nie należą do najlepszych i są mocno już połatane, a dziury pojawiają się po każdej zimie. Kierowcy bardzo narzekają na jakość dróg w Kłodnicy.
– To prawda, że te ulice wymagają remontów, tylko akurat te wszystkie ulice, które Pan wymienił nie są w zarządzaniu gminy. W Kłodnicy mamy kilku zarządców dróg, w tym Starostwo i Wojewódzki Zarząd Dróg. Krasickiego i Jagiellońska oraz Szymanowskiego to drogi powiatowe, a Kłodnicka to Wojewódzki Zarząd Dróg. O ile Kłodnicka już jest częściowo zrobiona, a na dalszy remont od wiaduktu do kapliczki jest opracowywany projekt i możemy się spodziewać w niedługim czasie remontu, to Szymanowskiego, Krasickiego czy Jagiellońska są aktualnie w opłakanym stanie, pewno niedługo będą znowu po zimie łatane, ale to jest wszystko doraźnie. Będę starała się monitować w starostwie, by radni znaleźli pieniądze na kompleksowy remont tych dróg.

– Kłodnica mimo miejskich planów budowy mieszkań, sama się rozwija poprzez budownictwo jednorodzinne i mieszkańcy oczekują pomocy przy infrastrukturze.
– To prawda, tak jak rozmawialiśmy na początku o tych nieformalnych obszarach są tereny gdzie powstają domy jednorodzinne. Myślę tutaj o okolicy ulic Szymborskiej, Mrożka, Lema czy prof. Karola Joncy. Tam już i w przyszłości na pewno będą potrzebne nowe ulice, ale wcześniej oczywiście trzeba zrobić kanalizację, bo o ile nitka wodociągowa jest, to z kanalizacją mamy problem. Wynika on też z tego, że ta część osiedla rozwija się, jak można to powiedzieć, przez pączkowanie i dopiero jak zarysuje się jakiś większy plan tego osiedla, to wtedy na pewno będzie można przeprowadzić kompleksową inwestycję kanalizacyjną. Póki co nie ma jeszcze dokładnego podziału działek. Mam to na uwadze i będę o to zabiegać. Wszyscy dążymy do tego, by jak największa część miasta była skanalizowana, tutaj też prośba do mieszkańców, aby tam gdzie jest to możliwe podłączyć swoją nieruchomość. Skoro już mówimy o budownictwie jednorodzinnym i drogach, to na pewno też ważną sprawą jest dojazd ulicą Wandy do nowo wybudowanych domów i ul. Czeremchowej, przy której również powstają nowe siedliska. Tu jednak problemem jest to, iż pierwsza z nich jest własnością PKP i konieczne będą negocjacje z nimi. Niemniej trzeba prowadzić rozmowy w kierunku przejęcia tego terenu lub partycypacji remontu tej ulicy. Również mieszkańcy ul. Błonie, Osiedlowej, których projekty już są w budżecie, czekają na ich realizację.

– Jednym z problemów nie tylko Kędzierzyna-Koźla jest depopulacja. Jak pani widzi ten problem w kontekście Kłodnicy?
– Myślę, że najgorszy czas Kłodnica ma za sobą. Mam na myśli lata 90-te gdzie społeczeństwo w Kłodnicy się starzało. Teraz widząc jak budują się coraz to nowe domy, rozwój, mimo iż powolny, Portu, jestem przekonana, że to właśnie są czynniki mogące uchronić Kłodnicę przed wyludnianiem, a może nawet jej rozkwit. Razem z innymi miejskimi radnymi i prezydent będziemy się starali realizować plan rozwoju miasta i uważam, że mamy na to szansę, zwłaszcza że lada dzień duży inwestor Eko-Okna uruchamia produkcję i szuka 500 pracowników. Sądzę, że dzięki nowym miejscom pracy w naszej gminie, każde osiedle na tym skorzysta.

Pytał: Leszek Stański

REKLAMA



Protection Plugin made by Web Hosting