Nowotwory leczymy bez skalpela, ale z chirurgiczną precyzją

Rozmowa z Tomaszem Krzysztofiakiem, onkologiem i radioterapeutą z Kliniki Nova w Kędzierzynie-Koźlu.

– W jakiej dziedzinie jest pan specjalistą?
– Jestem onkologiem, radioterapeutą, a specjalizuję się przede wszystkim w radioterapii i leczeniu nowotworów gruczołu krokowego, nowotworów skóry, piersi, ginekologicznych oraz udzielam konsultacji onkologicznych w pełnym zakresie.

– Kiedy wkracza pan do akcji jeśli chodzi o męską część pacjentów?
– Moja rola rozpoczyna się z chwilą podejrzenia lub rozpoznania nowotworu. Teraz w onkologii stosujemy interdyscyplinarne podejście polegające na współpracy. W przypadku raka prostaty z urologami, a jeśli chodzi o nowotwory skóry to współpracujemy z chirurgami. W przypadku raków skóry specjalizuję się w nowotworach tzw. obszarów wysokiego ryzyka, czyli obszary twarzy, głowy czy szyi, tam gdzie leczenie operacyjne wiązałoby się dużymi uszkodzeniami, bądź utratą funkcji narządu np. oka. Wtedy wkraczam z brachyterapią HDR (wysokiej mocy dawki) i staramy się zniszczyć taki nowotwór bez jego usuwania.

– Na czym polega wspomniana przez pana brachyterapia?
– Brachyterapia jest formą leczenia promieniami polegającą na umieszczaniu źródła promieniotwórczego w bezpośredniej bliskości guza lub śródtkankowo – wbijając igłę w guza. Brachyterapię śródtkankową stosujemy w przypadku większych guzów, kiedy napromienianie z jego powierzchni nie wystarcza. W przypadku guzów skóry o grubości do 1cm przykładamy źródło promieniowania na powierzchni. W leczeniu raka gruczołu krokowego brachyterapia HDR jest metodą alternatywną do operacji. W znieczuleniu, przezkroczowo wbijane są igły do wnętrza prostaty i wtedy dawka promieniowania jest ograniczona do stercza, powodując zniszczenie guza nowotworowego. Pozwala to uniknąć operacji przy zachowaniu wysokiej skuteczności leczenia. Ponieważ dawka promieniowania jest precyzyjnie dostarczana, przy przygotowaniu leczenia stosuje się planowanie w oparciu o systemy komputerowe, narządy sąsiednie otrzymują minimalną dawkę promieniowania.

– Co stanowi to źródło promieniowania?
– Najczęściej w brachyterapii HDR jest to Iryd 192, czyli izotop promieniotwórczy, a stosowana przez mnie brachyterapia jest brachyterapią wysokiej mocy dawki (high dose rate), a sam izotop jest wysoce aktywny emitujący dawkę promieniowania powyżej 12 grejów na godzinę.

– W jaki sposób jest dobierana dawka promieniowania?
– Gradient dawki promieniowania maleje z kwadratem odległości od źródła. Zatem możemy precyzyjnie określić dawkę w zależności od wielkości guza, tak by poza nim nie ucierpiały zdrowe tkanki. Stąd brachyterapia jest uznawana za bezpieczną metodę.

– Jak to wygląda technicznie?
– Najpierw w przypadku nowotworu skóry w „trudnych lokalizacjach” np. na nosie, musimy stworzyć indywidualny aplikator, który odwzorowuje dokładnie miejsce do którego przylega i w obszarze którego znajduje się nowotwór. Potem wykonujemy tomografię lub rezonans jeśli trzeba, by dokładnie zobrazować guz, jak głęboko nacieka i zaplanować dawkę promieniowania przy zabezpieczeniu wszystkich narządów sąsiednich. Do wszystkiego używamy systemów komputerowych obrazujących naszego przeciwnika. Następnie fizyk medyczny planuje leczenie. Samo leczenie i urządzenie do napromieniowania jest dość nieskomplikowane, gdyż Iryd jest nawleczony na cieniutki drucik i tenże drucik jest wprowadzany do wnętrza drenu bezpośrednio w bliskości guza, na ściśle określony czas.

– Z pana wypowiedzi wnioskuję, że brachyterapia jest skuteczna w przypadku gdy nowotwór jest jedynie miejscowy?
– W przypadku nowotworów skóry jest to zmiana miejscowa. Jeśli chodzi o nowotwory gruczołu krokowego to leczymy go w każdym stadium kiedy nowotwór nie jest rozsiany.

– Jaka jest skuteczność stosowanej przez pana metody i co się dzieje z nowotworem po potraktowaniu go promieniowaniem?
– Po napromieniowaniu nowotwór można powiedzieć, że umiera, rozpada się, a tkanki dookoła po prostu go wchłaniają. Jeśli chodzi o skuteczność w leczeniu raka skóry to mamy około 90 procentową wyleczalność. Jeśli mówimy o gruczole krokowym to w przypadku nowotworów niskiego ryzyka, to mamy skuteczność na poziomie 90 procent, zaś z wysokiego ryzyka 70-80 procent, a w przypadku wznowy raka po wcześniejszej radioterapii – około 60 procent.

– Dlaczego nie może pan się pochwalić 100 procentową skutecznością?
– Po pierwsze to spotykamy się z nowotworami o różnej odporności histologicznej i mają tendencje do wznawiania się. Poza tym zawsze istnieje ryzyko – błędu geograficznego, wznowy w marginesie – tam gdzie dawka promieniowana spada gwałtownie, – wtedy promieniowanie po prostu nie zrobi swej roboty, choć bywa to naprawdę rzadkie, to jednak jest to możliwe. Zatem nigdy nie możemy mówić o 100 procentowej skuteczności, nawet gdyby udawało się 100 na 100 pacjentów wyleczyć.

– Co w przypadku, gdy pacjent nie kwalifikuje się do brachyterapii?
– Oczywiście konsultuję pacjentów kwalifikujących się do zabiegu chirurgicznego, czy leczenia systemowego – chemioterapii, czy immunoterapii. Wysyłam pacjentów do kwalifikacji do leczenia u innych specjalistów.

– Od chwili zdiagnozowania problemu, jak szybko następuje leczenie?
– Zazwyczaj jest to około dwóch tygodni.

– Czy nowotwory skóry to efekt nadmiernego opalania się?
– Bezwzględnie promieniowanie UV jest tutaj sprawcą, a rak skóry to najczęściej występujący nowotwór. Nadmierne opalanie się jest oczywiście niewskazane, ale trafiają do mnie pacjenci, którzy nie opalali się celowo w jakiś przesadny sposób. W tej grupie są np. rolnicy, którzy pracują częściowo osłonięci, jednak słońce opalało mocniej np. ich szyje. Poza tym bardzo często do uszkodzenia komórek doszło wiele lat temu, nowotwory rozwijają się wiele lat po ekspozycji. Zdarza się też tak, że pacjent powraca do mnie, bo po wyleczeniu jednego nowotworu, pojawia się mu następny tuż obok.

– I ostatnie pytanie. Czy napromieniowanie guza jest bolesne?
– Nie. Po napromieniowaniu powstaje odczyn popromienny i goi to się w ciągu kilku tygodni. Można to porównać wizualnie do niewielkiego poparzenia. Także lekki dyskomfort odczuwamy, ale nie można powiedzieć, żeby to był jakikolwiek ból, zaś samo miejsce leczenia smaruje się odpowiednimi specyfikami żeby objawy nie były dokuczliwe.

Pytał: Leszek Stański

REKLAMA



Protection Plugin made by Web Hosting