Pandemia wstrzymała eksmisje. Problem w Kędzierzynie-Koźlu.

Miasto ma już 73 wyroki eksmisyjne, których nie może zrealizować.

Mieszkania pozostające w zasobach gminy mają służyć mniej zamożnym mieszkańcom. Warunek jest taki, aby sumiennie opłacali oni czynsze. Wielu lokatorów tego jednak nie robi. Jeszcze do niedawna straszakiem na takie osoby była groźba eksmisji. Od końca 2019 roku sytuacja bardzo się skomplikowała.

– Od 1 listopada do 31 marca jest tzw. okres ochronny i wtedy nie można dokonywać eksmisji. To pierwsze. Co gorsza od 2 marca 2020 roku w związku z pandemią został wprowadzony zakaz eksmisji. Trwa on cały czas, mimo że wiele obostrzeń zostało zniesionych. To powoduje, że ci lokatorzy, którzy mieli przyznany lokal socjalny, ale nie chcieli się do niego przeprowadzić wiedząc o zakazie eksmisji, po prostu czują się bezkarni. Zaległości czynszowe rosną, a MZBK jest bezsilne – mówi Stanisław Węgrzyn, dyrektor MZBK.

Wygląda na to, że ten konkretny problem rząd przeoczył przy zdejmowaniu obostrzeń o zakazie eksmisji. Gmina Kędzierzyn-Koźle wnioskuje o zdjęcie tego zakazu.

– Pani prezydent pisała w tej sprawie do premiera. Potem pisane były dodatkowe wyjaśnienia. Niestety otrzymaliśmy dość lakoniczną odpowiedź, że będzie ta sprawa na uwadze. Tymczasem mamy 73 wyroki z nakazem eksmisji, a kolejne postępowania są w sądzie. Cały czas odbieram telefony mieszkańców, którzy są przez tych lokatorów nękani swoim nieodpowiednim, uciążliwym zachowaniem – żali się Stanisław Węgrzyn.

Kuriozalne prawo doprowadza do sytuacji w której lokator nie płacący za czynsz z wyrokiem o eksmisję dostaje swego rodzaje przywilej: MZBK musi mu naliczyć dużo niższy czynsz odpowiedni dla lokalu socjalnego. Mimo tego i tak nie jest on płacony.

REKLAMA



Protection Plugin made by Web Hosting