Nie ma winnych postrzelenia kierowcy na obwodnicy Kędzierzyna-Koźla

Tak uznały prokuratura i sąd. Z decyzją nie zgadza się pełnomocnik poszkodowanego.

Do wypadku doszło w kwietniu zeszłego roku. 55-letni mężczyzna podróżował swoim audi z żoną i wnukiem. W pewnym momencie usłyszał huk wybijanej szyby i uderzenie w szyję. Udało mu się bezpiecznie zatrzymać samochód na moście przerzucającym obwodnicę południową nad Odrą. Wezwano karetkę. Szybko okazało się, że został postrzelony.

W trakcie śledztwa potwierdzono, że pocisk został wystrzelony z pobliskiej strzelnicy. Prokuratura umorzyła jednak sprawę, a zażalenie na tę decyzję ostatecznie oddalił sąd.

– Ustalono jednostkę broni, z której oddano strzał i osoby, które tego dnia strzelały: ojca i syna. Jednak nie ustalono, który strzał zranił pokrzywdzonego – mówi Stanisław Bar z Prokuratury Okręgowej w Opolu. Z ustaleń śledczych wynikało, że postrzelenie pana Krzysztofa miało charakter “wyłącznie losowy” i było konsekwencją tego, że wystrzelony prawidłowo pocisk rykoszetował.

Zarządca strzelnicy zapewnia, że jest ona bezpieczna. Prawdopodobieństwo podobnych jest zdarzeń jest znikome, ale nigdy nie można ich wykluczyć. – Nie można jednak komuś zarzucić, że mógł przewidzieć, że pocisk wystrzelony do celu zrykoszetuje i jeszcze ugodzi kogoś, kto przejeżdżał drogą – przekazał Bar.

REKLAMA



Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Protection Plugin made by Web Hosting