Wiele się udało, ale wciąż sporo do zrobienia

Rozmowa z Ewą Odulińską, radną miejską.

– Dobiega końca pani trzecia już kadencja w radzie miasta jako radnej z okręgu obejmującego m.in. osiedle Kłodnica, gdzie pani zamieszkuje. Czego udało się dokonać w tym okresie?

– Najwięcej uwagi i zaangażowania zajmuje w pracy radnej zabieganie o poprawę infrastruktury w swoim okręgu. Ja zaczęłam od dróg na poprawę, których mieszkańcy czekali bardzo długo, jak np. ul. Szymanowskiego wewnątrz osiedla Kofama zniszczonej jeszcze podczas powodzi w 1997 roku, ul. Krzywej, Chełmońskiego, Marynarskiej, gdzie warunki były bardzo uciążliwe, długo to trwało, byłam uparta i udało się. Były to takie zapomniane zakątki, ale teraz już wyglądają ładnie. Dużo interwencji miałam w sprawie ul. Wałowej, ale tam musieliśmy czekać na inwestycję MWIK-u odnośnie kanalizacji, aktualnie sprawa również jest załatwiona. Bo to właśnie interwencje, prośby, zaangażowanie i wnioski mieszkańców, dodają mi siły to działania na ich rzecz, tak postrzegam rolę radnej.

Praca radnej jest często działaniem zespołowym, trzeba przekonać innych o słuszności swoich wniosków, a czasem prosić o wsparcie na innych szczeblach samorządu, tak jak w przypadku remontów chodników wzdłuż ul. Kłodnickiej, która jest drogą wojewódzką i gmina nie może tam inwestować, jedynie partycypować w kosztach inwestycji. Również się udało, chodniki mamy zrobione, a nawet sama ul. Kłodnicka od mostu na Kanale Gliwickim do wiaduktu kolejowego jest wyremontowana przez Wojewódzki Zarząd Dróg, a dla dalszej jej części od wiaduktu do skrzyżowania z ul. Dunikowskiego i Wyspiańskiego opracowywany jest projekt jej naprawy. Na pewno piętą Achillesową jest przejazd pod wiaduktem wzdłuż ulicy Kłodnickiej, gdzie nie tylko nie mogą się minąć pojazdy, ale wyższe ciężarówki mają problem, już o zalewaniu przejazdu przy większych opadach deszczu nie wspominając. Niestety jak na razie trudno ten problem rozwiązać, gdyż wiadukt należy do Polskich Kolei Państwowych, a jego przebudowa to duża inwestycja, która na pewno pochłonęłaby ogromne środki oraz wyłączyła linię kolejową z użytku na jakiś czas. Mimo, tego zawsze o tej modernizacji mówię, mając nadzieję, że w końcu uda się ją przeforsować. Jestem cierpliwa, a jednocześnie uparta.
Praca radnej polega również na współpracy z organizacjami czy placówkami działającymi w osiedlu. I tak nie mogę nie wspomnieć o wielofunkcyjnym boisku przy szkole podstawowej nr 15, które spełnia najnowsze wymagania stawiane takim obiektom, czy w części zmodernizowanej, a w dużej części nowej remizie strażackiej przy ulicy Kłodnickiej wraz z wyposażeniem placówki w nowy wóz gaśniczy, dzięki czemu obiekt jest nowoczesny, a strażacy mogą szybko i skutecznie reagować w przypadku nagłych interwencji.

– Poza wąskim gardłem jakim jest wiadukt, to takim drugim newralgicznym elementem ciągu ulicy Kłodnickiej jest most przy markecie Lewiatan. Jest nie tylko wąski, ma wąskie chodniki, które są mało bezpieczne, ale także nośność tego mostu jest niezbyt duża. Czy jest szansa na poprawę tego obiektu?

– W tej chwili są już założone lustra przy wyjeździe od strony Lewiatana i z ul. Szymanowskiego, ale ta widoczność jednak nadal jest utrudniona i czasem dochodzi do stresujących sytuacji. Z informacji, które posiadam, wynika, że most też będzie objęty przebudową podczas kompleksowej modernizacji ulicy.

– Największą inwestycją ostatnich lat w Kłodnicy, a właściwie w Koźlu Porcie miała być budowa terminali portowych. Na jakim etapie jest ta inwestycja?

– Ta inwestycja można powiedzieć, że rodziła się w bólach, gdyż początkowo budziła opór społeczności kłodnickiej, który nie tyle wynikał z niechęci do tej inwestycji, co wielu niedomówień, a co się z tym wiązało wielu obaw. Gdy inwestor nawiązał z nami dialog, wiele spraw się wyjaśniło. Inwestycja ruszyła i były prowadzone rozmowy o budowie drogi alternatywnej do portu, tak by omijała ona osiedle, to niestety wtedy na drodze inwestycji stanęła kwestia torów kolejowych do terminala. PKP wycofało się z wcześniej zakładanej współpracy i inwestor został zmuszony do wstrzymania prac na budowie. Ten stan trwa do dzisiaj, a rozmowy o planowanej drodze do terminali poprzez Odrę stały się póki co bezcelowe, gdyż nie mają sensu bez działającego portu. Mam nadzieję, że uda się wznowić prace i zawrzeć współpracę z PKP. Gdy to się stanie na pewno szybko wrócimy do rozmów z inwestorem, którego podziwiam za determinację w dążeniu do realizacji przedsięwzięcia, które tchnęłoby życie w dzielnicę portową, gdzie miasto już wyremontowało ulice. Inwestor nawet deklarował remont wiaduktów prowadzących do portu wzdłuż ulicy Portowej. Zatem funkcjonująca inwestycja KK Terminale w sposób znaczący wpłynęłaby na ożywienie tej części osiedla.

– Poza Terminalami, które trzeba mieć nadzieję, że zaczną w przyszłości funkcjonować, Kłodnica zyskała obiekt na który czekało całe miasto. Mówię tu o hospicjum, także rodzące się w bólach od dwóch dekad.

– Tak. Właściwie w tej samej lokalizacji zostały zrealizowane dwie inwestycje: nowe przedszkole i właśnie hospicjum. Nowe przedszkole powstało w miejsce wyburzonego wcześniejszego budynku przedszkola, które nie spełniało już wymagań stawianych placówce tego typu. Nowy obiekt jest nowoczesny, wyposażony m.in. w fotowoltaikę oraz wygodny parking. Tuż obok w miejsce jeszcze starszego nieużywanego już od lat przedszkola, zostało wybudowane hospicjum. Od lat mieszkańcy zabiegali o taką placówkę. Pierwsze próby jego budowy były jeszcze o ile dobrze pamiętam w 2006 roku. Niestety dopiero w 2019 roku udało się ten projekt zrealizować. W tym miejscu chciałam podziękować pani Prezydent Sabinie Nowosielskiej oraz radnym za wsparcie tej inwestycji. Teraz placówkę prowadzi Opolski Caritas. Skoro już jesteśmy przy ulicy Szymanowskiego to nie możemy zapominać o remoncie elewacji szkoły wraz z dociepleniem. Pozostaje jeszcze remont sali gimnastycznej.

– A jakie są potrzeby mieszkańców, które należałoby w najbliższym czasie zaspokoić?

– Nasze osiedle się bardzo rozwija, mamy dużo okolic, gdzie powstają nowe siedliska, a tym samym potrzebne są nowe dojazdy, nowe drogi i mieszkańcy już zgłaszają się z nowymi wnioskami. A taką inwestycją, która moim zdaniem jest bardzo ważna i powinna powstać jest Zakład Opiekuńczo – Leczniczy. Wprawdzie ta inwestycja jest stricte zadaniem powiatu, gdyż opieka medyczna to domena starostwa. Niemniej nie widzę przeszkód, by o taką inwestycję zabiegać. Istnieją różne formy realizacji takiego projektu, gdzie gmina może np. częściowo partycypować w kosztach.

– A teren bo byłym i obecnie w ruinie kąpielisku przy ulicy Sportowej?

– Ten teren jest wymarzonym miejscem na budowę Zakładu Opiekuńczo – Leczniczego. Jednak na przeszkodzie w realizacji jakichkolwiek takiej np. inwestycji stoi plan zagospodarowania przestrzennego, który umożliwia prowadzenie działalności rekreacyjno-sportowej. Proces zmiany planu zagospodarowania przestrzennego jest niestety długotrwały, ale mam nadzieję, że przyjdzie czas na zagospodarowanie i tego terenu.

Pytał: Leszek Stański

REKLAMA



Protection Plugin made by Web Hosting