Poczta Polska potwierdziła w oficjalnej informacji przesłanej do naszej redakcji, że żadne pakiety wyborcze nie zostały wysłane w poniedziałek.
Nasz portal rozmawiał dziś (poniedziałek, 4 maja) z jednym z kędzierzyńskich listonoszy. Pocztowiec przyznał, że nic nie wie na temat przygotowania do roznoszenia tzw. pakietów wyborczych.
Nasza redakcja zwróciła się do Poczty Polskiej z oficjalnym zapytaniem w tej sprawie. Wieczorem uzyskaliśmy odpowiedź.
– Poczta Polska nie rozpoczęła dystrybucji pakietów wyborczych – przekazała nam Justyna Siwek rzecznik prasowy Poczty Polskiej. Zapytaliśmy rzeczniczkę także o to, czy Poczta w ogóle otrzymała pakiery wyborcze. Odpowiedzi na to pytanie jednak nam nie udzielono.
Oznacza to, że organizacja wyborów korespondencyjnych jest w praktyce niemożliwa. Gdyby nawet (co bardzo mało prawdopodobne) owe pakiety były roznoszone od wtorku, to jest bardzo mało prawdopodobne, by trafiły one do kilkudziesięciu tysięcy mieszkańców powiatu uprawnionych do głosowania na prezydenta RP.
W nieoficjalnych rozmowach także politycy prawicy przyznają, że w tak krótkim czasie teoretyczne umożliwienie mieszkańcom udziału w korespondencyjnym głosowaniu jest z góry skazane na porażkę. Między innymi dlatego, że wiązałoby się z potężnym ryzykiem wielu nieprawidłowości, a nawet oszust wyborczych. Nietrudno wyobrazić sobie sytuację kradzieży kart wyborczych, masowych protestów wyborczych i ogólnego bałaganu podważającego ewentualny wynik elekcji.
Jakie są więc najbardziej prawdopodobne scenariusze? Jeden z nich to przesunięcie wyborów na 24 maja, co byłoby zgodne z terminem konstytucyjnym. Dla rządu wygodniejsze byłoby jednak wprowadzenie – przynajmniej tymczasowego – stanu wyjątkowego i przełożenie wyborów na lato. Wciąż nie wiadomo, jak zachowają się posłowie będącego częścią obozu zjednoczonej prawicy Porozumienia, którzy mogą prawnie zablokować wybory przewidziane na najbliższą niedzielę. Do tematu szerzej wrócimy jutro.
