Władze województwa przekażą samorządom 11 pojazdów, które trafią do służb kryzysowych. Jeden przyjedzie do nas.
Taki Ford Ranger kosztuje prawie 400 tysięcy złotych. Na wyposażeniu ma: wyciągarkę, hak holowniczy, dodatkowe osłony na silnik, skrzynię biegów i zbiornik paliwa, dodatkowe oświetlenie dachowe, dodatkowe ogrzewanie postojowe, radiostacja, system nagłośnienia umożliwiający przekazywanie komunikatów dźwiękowych. Samochód jest wyposażony również w namiot pneumatyczny, agregat prądotwórczy, nagrzewnicę, stół, łóżko, krzesła, kombinezon ochronny, defibrylator, dron, maseczki ochronne, rękawiczki jednorazowe, płyny wirusobójcze i latarki taktyczne.
11 sztuk fabrycznie nowych Fordów Ranger model WildTrack przekaże powiatom marszałek województwa Andrzej Buła. Samochody terenowe z napędem 4×4 służyć będą pracownikom Powiatowych Centrów Zarządzania Kryzysowego. Jedna z takich maszyn trafi do Kędzierzyna-Koźla.
Józef Gisman, wicestarosta kędzierzyńsko-kozielski zaznacza, że Kędzierzyn-Koźle jest jednym z nielicznych miast w Polce o wysokim zagrożeniu skażenia chemicznego. – Mieliśmy też wichurę w Landzmierzu, powodzie. Do tej pory korzystaliśmy z aut służb ratunkowych, albo samochodów należących do zaprzyjaźnionych z nami firm. Ten samochód jest nie tylko przystosowany do ciężkiego terenu, ale i dobrze wyposażony. Dodatkowe oznakowanie pomoże nam w identyfikowaniu na terenach, gdzie prowadzone są działania. Wcześniej dochodziło do nieporozumień, kiedy jechaliśmy swoimi samochodami osobowymi – mówi Józef Gisman.