Kędzierzynianie palą plastikiem w piecach. Jest dowód!

W okresie grzewczym do Czystego Regionu trafia o wiele mniej odpadów. Co się z nimi dzieje? Nie trudno się do myśleć.

Wystarczy spojrzeć w statystyki Związku Międzygminnego Czysty Region, który odbiera odpady w Kędzierzynie-Koźlu i 11 sąsiednich gminach. W pierwszych dwóch miesiącach sezonu grzewczego liczba plastików oddawanych w ramach segregacji spadła o… 10 ton.

– Niestety, potem my tym oddychamy – ubolewa prezydent Sabina Nowosielska, która przyznaje wprost, że zmniejszenie się liczby oddawanych śmieci w sezonie grzewczym oznacza, że trafiają one do przydomowych kotłowni. – Nie możemy się tak truć. Uczulajmy naszych sąsiadów, wszystkich innych, by nie palili plastikami.

Włodarz Kędzierzyna-Koźla dodaje, że Straż Miejska intensyfikuje kontrole przydomowych kotłowni. I że otrzymuje coraz więcej sygnałów o potencjalnych nieprawidłowościach.

Bardzo niebezpieczne w spalaniu w przydomowych instalacjach jest spalanie materiałów z PCV. Z tego wykonane są m.in. wykładziny lub otoczki kabli. W końcowym etapie spalania powstają wówczas związki, w których składzie jest chlor. W warunkach wysokiej wilgotności powietrza może on stworzyć kwasy i inne substancje pochodne. Dodatkowo jeżeli spalamy – na przykład po remoncie – piankę poliuretanową albo buty, odzież, stare klejone meble… może być emitowany do atmosfery cyjanowodór.

To jeden z najbardziej toksycznych związków. W przypadku butelek typu PET, worków plastikowych, opakowań po jogurtach – emitowane są dioksyny. To są związki bardzo niebezpieczne, które zagrażają całemu naszemu organizmowi. Są medycznie udokumentowane przypadki chłoniaka czy mięśniaka, a także nowotwory płuc czy układu pokarmowego. Ponadto dioksyny zgubnie działają na hormony – najbardziej obrywa tarczyca.

REKLAMA



Protection Plugin made by Web Hosting