Właściciel sklepu wywiesił stosowne ostrzeżenie przed wejściem. Ma być przestrogą dla złodziei.
Kradzieże sklepowe to plaga, nierzadko obniżająca i tak niewysokie dochody mniejszych handlowców. Właściciele placówek starają się z nią walczyć na przykład instalując monitoring. Ale złodzieje i na to znaleźli sposób. Wchodzą do sklepów w kapturach na głowie, przez co kamery nie są w stanie zarejestrować ich wizerunku.
Na sklepie Żabka przy ulicy Pamięci Sybiraków pojawiła się właśnie informacja, że klienci przechodząc przez drzwi mają zdjąć kaptur.
– Wywiesiliśmy takie ogłoszenie po tym jak mieliśmy kradzież dokonaną przez dwóch młodzieńców w kapturach. Akurat za ladą stała sprzedawczyni w ciąży, a oni wzięli dwa czteropaki piwa z szafy i po prostu uciekli. Na kamerach nie było widać twarzy. Co prawda policja ich złapała, ale sprzedawczyni swoje przeżyła. Od tego czasu jak wisi ostrzeżenie o kapturach to jeśli ktoś wchodzi w kapturze to po prostu zwracamy uwagę, że kultura wymaga zdjęcia nakrycia głowy jak się wchodzi do lokalu. Jak do tej pory wszyscy zdejmują kaptur i taka kradzież się nie powtórzyła – mówi właściciel sklepu Żabka na ul.Pamięci Sybiraków.
Większość klientów z którymi rozmawialiśmy nie widzi nic złego w takim ogłoszeniu.
– Uczciwy nie ma się czego bać. Poza tym, kto normalny chodzi po sklepie w kapturze? – pyta retorycznie jedna z klientek.
Kędzierzyńska policja często publikuje wizerunki osób bezczelnie kradnących w sklepach mimo monitoringu. Nie zawsze przynosi to jednak efekt.
Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć jeden z właścicieli sklepu spożywczego umieścił kamerę… przy podłodze, tak by filmowała twarz w kapturze. Liczba kradzieży drastycznie spadła, a wykrywalność wzrosła.