Żaneta Skowrońska-Kozubik nie wystąpiła na olimpiadzie. Komisja weterynaryjna nie dopuściła do startu jej konia Love Me.
– Jeździectwo to jedyna olimpijska konkurencja, w której startuje koń i jeździec, a ma medal pracują oboje – podkreślali przedstawiciele Polskiego Związku Jeździeckiego podczas wręczania nominacji olimpijskich.
W drużynie ujeżdżenia znalazła się zawodniczka LKJ Lewada Żaneta Skowrońska-Kozubik, która w kuluarach mówiła, że ten start, to spełnienie jej marzeń. Niestety marzenia prysły w dniu startu, kiedy ogłoszono, że komisja weterynaryjna, po powtórnym badaniu, nie dopuściła 17-letniego wałacha Love Me do startu. Polscy weterynarze byli bardzo zaskoczeni tą decyzją i uważali, że koń Skowrońskiej powinien zostać dopuszczony do startu. – Nie mieliśmy wątpliwości, co do stanu konia, był on regularnie sprawdzany. Opisano nieregularność prawej przedniej nogi, z którą nigdy nie miał problemów, więc to bardzo dziwna ocena. Czujemy się skrzywdzeni, ale decyzja komisji jest nieodwołana i nie ma, jak z nią dyskutować” – powiedział PAP, lekarz kadry dr n. wet. Maciej Przewoźny, który był decyzją wyraźnie zszokowany. – Love Me ani razu w tym roku nie trafił na reinspekcję, jego stan nigdy nie budził wątpliwości lekarzy – dodał kadrowy weterynarz.
W tej sytuacji Żaneta Skowrońska-Kozubik nie wystąpiła w zawodach olimpijskich, a zastąpiła ją Aleksandra Szulc na koniu Breakdance.
fot. PZJ / Lukasz Kowalski