Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za rozwój Polski. Wielkie media też.

Rozmowa z VIOLETTĄ POROWSKĄ, posłem Prawa i Sprawiedliwości na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej

– Niedawno pani biuro poselskie w Opolu nawiedził poseł Zembaczyński, który wręczył pani swoje stanowisko ws. tzw. podatku od reklam. Jak pani skomentuje to co się wydarzyło?

– To co się wydarzyło mogłabym nazwać jednym słowem, a mianowicie „dziecinada”. Pan poseł bez zapowiedzi wpada do mojego biura i usiłuje wmówić mnie i tym samym mieszkańcom, że to straszny zamach na media. Forma i sposób w jaki próbował wywołać jakąś można powiedzieć „burdę” poselską nie pozostawiało pola manewru, by móc odbyć spokojne i merytoryczne spotkanie. Starałam się mimo wszystko godnie przyjąć jego wizytę i równie godnie wyrazić swoje stanowisko, co jak można było zaobserwować chyba wywołało u niego frustrację i opuszczenie mojego biura z „podkulonym ogonem”. Po prostu uciekł, po tym jak starałam się wejść z nim w polemikę i to przy mediach, które sam zaprosił najpierw przed moje biuro, a potem do wewnątrz. Zdążył jedynie przekazać kartkę z prawdziwymi „banialukami”. Jego zachowanie było niegodne posła, którego było stać na wejście na teren mojego biura, ale już na rzeczową, a nawet jakąkolwiek rozmowę zabrakło odwagi i jak sądzę zasobów wiedzy i argumentów.

– Dlaczego ten podatek pojawia się właśnie teraz? Jesteśmy w środku pandemii i czy to było teraz potrzebne?

– To jest potrzebne. Ta sprawa jest z resztą rozpatrywana na salonach brukselskich od dłuższego czasu. Takie podatki od reklam wprowadziły już kraje należące do Unii i to nie czekając na decyzje unijne. Przykład Francji, Austrii czy Grecji pokazuje, że to jest potrzebne. Co więcej, jak można zauważyć, nie było w tych państwach żadnych protestów. Czy nasze koncerny medialne w Polsce stanęły w obronie „uciśnionych” mediów we Francji, Austrii czy Grecji? Nie. Ten podatek przeszedł tam bez żadnych awantur. To czegoś dowodzi. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że wszyscy składamy się w postaci podatków na dobrobyt naszego społeczeństwa. Jeśli chodzi o to dlaczego teraz, to trzeba powiedzieć, że pandemia dotyka wszystkich, każdej branży, nie tylko mediów. Dotyka też zwykłych obywateli. Firmy z innych branż płacą podatki i tym samym wspierają budżet, a giganci mediowi bez względu na to, czy mamy pandemię, czy by jej nie było, protestowaliby. Moje stanowisko jest jasne. Powinni się dzielić swoimi wielkimi zyskami ze społeczeństwem.

– Podatek od reklam to jest obecnie jednak jeszcze projekt. Mamy już w tym temacie w Zjednoczonej Prawicy nie „Porozumienie” z Jarosławem Gowinem w roli głównej. Jak pani to skomentuje?

– Deklaracje „Porozumienia” ws. podatku od reklam jest w mojej ocenie przedwczesna, gdyż dopiero kiedy będziemy znali dokładną i ostateczną treść ustawy będziemy mogli w tym temacie toczyć dyskusje. Każda ustawa od początku do końca ewoluuje i wprowadzane są zmiany i dokonywane różnego rodzaju konsultacje. Jestem przekonana, że dojdzie nomen omen do porozumienia, a jak zwykle pogłoski o rozłamie w Zjednoczonej Prawicy są mocno przesadzone. Takie pogłoski słyszę od 6 lat. Nic takiego się nie dzieje, a nasze sukcesy bronią się same. Interes Polski i Polaków jest dla nas najważniejszy. Rządzimy dużym krajem w środku Europy i oczywistym jest że są różne koncepcje w różnych sprawach, ale jedno zawsze nas w Prawicy łączy niezmiennie, a mianowicie dobro Polski.

– Podatek od reklam to nie jedyne novum ponieważ pojawiła się koncepcja centralizacji szpitali, czemu mocno i głośno sprzeciwiają się samorządy. Czy to jest konieczne?

– Polska służba zdrowia musi funkcjonować efektywnie. Pandemia pokazała, że nie we wszystkich punktach tak właśnie działa nasza służba zdrowia. Na mojej komisji będzie analizowany projekt ustawy i na pewno minister zdrowia przedstawi szeroki wachlarz możliwych rozwiązań, które będą dyskutowane. Mogę zapewnić, że służba zdrowia jest mi bardzo bliska i nie wyobrażam sobie, by zmiany nie były na lepsze.

REKLAMA . . . . . .



Protection Plugin made by Web Hosting