Śliwka na europejskim torcie

Sobota, 1 maja 2021 roku przeszła do historii kędzierzyńskiej siatkówki. Drużyna stworzona przez trenersko-prezesowski duet Nikola Grbić, Sebastian Świderski wygrała wielki finał Ligi Mistrzów i po raz pierwszy w historii została najlepszą drużyną Europy.

Wygrała zupełnie zasłużenie, pokonując wcześniej tak utytułowane zespoły jak Zenit Kazań czy Ciucine Luba Civitanowa. W Weronie kędzierzynianie wybili z głów marzenia o pucharze innemu włoskiemu potentatowi, Itasowi Trentino. W czwartym, niezwykle emocjonującym secie finałowego pojedynku Łukasz Kaczmarek zakończył całą „zabawę” asem serwisowym, a cała drużyna rozpoczęła niesamowity taniec radości.

Wszystkim zapadły w pamięci łzy szczęścia klęczącego Nikoli Grbica, czy niesamowity widok ściskających się zawodników, którzy wcale nie byli faworytami finału. Przecież kilkanaście dni wcześniej przegrali finał mistrzostw Polski. Wynagrodzili to sobie, kibicom i trenerom triumfując w najważniejszych europejskich rozgrywkach.

MVP finału został Śliwka, który ratował kędzierzyńską drużynę w kilku trudnych momentach. Można więc śmiało ogłosić, że była to Śliwka, na europejskim torcie!

– Coś pięknego. Bardzo się cieszę, że wygrałem Ligę Mistrzów dla mojego rodzimego klubu. Myślę, że na tym się nie skończy, że przed nami kolejne sukcesy. Na razie cieszę się jednak z tego, co już jest. Świętujemy! – podsumował uradowany Kamil Semeniuk, którego Włosi bali się najbardziej.

„Semen”, chłopak z Pogorzelca jest jednym filarów drużyny, a że to kędzierzynianin z krwi i kości cieszył się również podczas wtorkowego siatkarskiego święta, kiedy to najlepsza drużyna Europy spotkała się z władzami Grupy Azoty. Później ruszyła „zaksobusem” przez ulice naszego miasta . Eskortowani przez motocyklistów z niebiesko-biało-czerwowymi flagami siatkarze zatrzymali się pod halą „Sródmiescie”, halą która pamięta wielkie triumfy Mostostalu. Kilkuset kibiców gratulowało naszym siatkarzom wymachując klubowymi flagami. Były wspólne selfie, śpiewy, aż przyszedł czas na przedstawienie autorów największego sukcesu w historii klubu. Gdy tylko wywołano Bena Toniuttiego kibice zaczęli skandować „zostań z nami”, tak samo przywitano Jakuba Kochanowskiego i trenera Gbicia. Po chwili prezes Sebastian Świderski wykrzyczał :

– Ja tu zostaję! Zaksobus ruszył w dalszą drogę, a wszyscy jeszcze długo będą pamiętać ekscytujące chwile we włoskiej hali i fetowanie sukcesu w naszym mieście. Chłopaki, powtórzcie to za rok!

REKLAMA . . .



Protection Plugin made by Web Hosting