Śledczy posiłkowali się m.in. opinią z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
Mieszkańcy, którzy liczyli na to, że prokuratura wreszcie zajmie się ściganiem truciciela, mogą czuć się zawiedzeni. Prokuratura Rejonowa w Kędzierzynie-Koźlu właśnie odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie „wobec braku znamion czynu zabronionego”.
Przed podjęciem decyzji prokuratura skonsultowała się z Wojewódzkim Inspektoratem Ochrony Środowiska. Jak poinformowały władze miasta Kędzierzyna-Koźla WIOŚ „podkreślił, iż stężenie uśrednione dla okresu jednej godziny, wynoszące 50 mikrogramów na metr sześcienny, jest wartością graniczną dla tzw. „pików”, a jego przekroczenie nie stanowi przekroczenia norm wskazanych w załączniku nr 1 do Rozporządzenia Ministra Środowiska z dnia 24 sierpnia 2012 r. w sprawie poziomów niektórych substancji w powietrzu. Stężenie uśrednione stanowi jedynie doraźną informację uzyskaną przez Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska na potrzeby złożenia raportu dla Głównego Inspektora Ochrony Środowiska i Wojewody Opolskiego.”
Przypomnijmy, w dniach 19-20 października stacja pomiarowa WIOŚ w Kędzierzynie-Koźlu wykazała skok stężenia benzenu w powietrzu, tzw. pik. Maksymalnie benzen osiągnął stężenie 54,1 mikrograma na metr sześcienny. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w postaci emisji przez usuwanie benzenu w sposób zagrażający życiu i zdrowiu ludzi złożyła prezydent Sabina Nowosielska.