Prezydent Nowosielska podjęła jedyną możliwą w tej sytuacji decyzję (OPINIA)

Sabina Nowosielska zdecydowała, że nie wyda danych wyborców Poczcie Polskiej. Innej odpowiedzi na wezwanie Poczty raczej nie można się było spodziewać. Z dwóch powodów.

Rząd Prawa i Sprawiedliwości dąży do przeprowadzenia majowych wyborów prezydenckich w formie korespondencyjnej. Dużą odpowiedzialność za tę operację scedowano na Pocztę Polską. Na ogólnourzędowy adres poczty elektronicznej kozielskiego magistratu Poczta Polska wysłała e-mail do prezydenta Kędzierzyna-Koźla z wnioskiem o przekazanie danych ze spisu wyborców. Prezydent Sabina Nowosielska odmówiła.

“Wiadomość ta nie została przez nikogo podpisana, można ją było potraktować jak anonim. Informujemy, że podstawą do wydania danych ze spisu wyborców przez gminę może być wyłącznie wniosek sygnowany podpisem elektronicznym przez osobę upoważnioną do reprezentowania Poczty Polskiej. Do wniosku powinna być również dołączona kopia rozstrzygnięcia organu administracji rządowej o nałożeniu na wyznaczonego operatora obowiązku, z którym wiąże się konieczność pozyskania danych ze spisu wyborców” – pisze Sabina Nowosielska w oficjalnym stanowisku.

To kolejny po prezydencie Opola Arkadiuszu Wiśniewskim opolski samorządowiec, który odmawia wydania spisu wyborców. Czy Sabina Nowosielska ma rację i czy mogła podjąć inną decyzję?

Wszystko wskazuje na to, że podjęła najlepszą z możliwych. Przede wszystkim odpowiedzialną z prawnego punktu widzenia. Świadczy o tym oficjalne stanowisko Państwowej Komisji Wyborczej. W ocenie PKW podstawą do wydania danych ze spisu wyborców przez gminę może być “wyłącznie wniosek podpisany podpisem elektronicznym przez osobę upoważnioną do reprezentowania operatora wyznaczonego czyli Poczty Polskiej.

Innymi słowy prawo nie pozwala na udzielanie takich informacji w formule, jaką zastosował wojewoda i Poczta Polska. Prezydent miasta nie może przekazywać tak wrażliwych danych na wiadomość, która zgodnie z prawem jest wiadomością anonimową.

To jeden z powodów. Drugi to wsłuchanie się w oczekiwania opinii publicznej, która w zdecydowanej większości sprzeciwia się organizacji wyborów w formie korespondencyjnej w czasach szalejącej epidemii. Dla Polaków i tysięcy kędzierzynian to sytuacja bez precedensu, w której istnieją poważne wątpliwości co do realizacji zapisów konstytucji mówiących o jawności, równości i bezpośredniości wyborów tak ważnego organu państwa jakim jest prezydent RP.

Dla tysięcy mieszkańców gminy Kędzierzyn-Koźle epidemia jest czasem wielkich wyrzeczeń i zagrożeń związanych z koronawirusem. Wielu z nich martwi się przede wszystkim o swoją pracę czy realizację obowiązku szkolnego. Udział w wyborach, które udzielą mandatu do rządzenia głowie państwa (tej samej, czy kolejnej) jest dla wielu z nich sprawą drugorzędną. Jednocześnie wciąż istnieją wątpliwości co do tego, czy same wybory zostaną przeprowadzone w sposób maksymalnie przejrzysty.

Nie trudno wyobrazić sobie sytuację w której ze względu na nieuczciwe działania samych wyborców z ich określonymi sympatiami politycznymi, dojdzie do zachowań, które podważą uczciwość wyborów. Nikt nie jest dziś w stanie zagwarantować, że doręczane drogą pocztową karty wyborcze nie trafią w niepowołane ręce.

Nie można wykluczyć sytuacji masowych protestów wyborczych, które będą efektem zaginięcia określonej ilości kart wyborczych. Protesty mogą dotyczyć również niejasnych i w pełni transparentnych procedur dostarczania kart oraz ich liczenia.

Mandat wybranego na kolejną kadencję prezydenta w formule wyborów korespondencyjnych może być powszechnie negowany. W związku z tym decyzja prezydent Sabiny Nowosielskiej wydaje się być jedyną słuszną. Bez względu na poglądy i sympatie polityczne.

REKLAMA



Protection Plugin made by Web Hosting