Nasi czytelnicy zgłosili nam kilka przypadków o podejrzanych zachowaniach anonimowych ludzi, którzy obserwowali ich domy.
Jedna z mieszkanek Kędzierzyna-Koźla opowiedziała nam o dziwnym zdarzeniu na osiedlu domów jednorodzinnych między Sławięcicami a Ujazdem.
– Podejrzane auto zaparkowało koło posesji i przez trzy dni siedzący wewnątrz mężczyzna obserwował, co dzieje się wokół domów – opowiada nasza czytelniczka. Mieszkańcy podejrzewając, że to przestępca wezwali policję. Ta wylegitymowała kierowcę. Tłumaczył się, że jest agentem ubezpieczeniowym i że czeka na klienta. – Przez trzy dni? To nie brzmiało wiarygodnie – mówi nasza czytelniczka.
Podobne sygnały otrzymaliśmy od jeszcze jednego mieszkańca Kędzierzyna-Koźla. Również w tym wypadku tajemniczy mężczyźni obserwowali kilka posesji przez dłuższy czas. Także wezwano policję, ale funkcjonariusze mogli jedynie wylegitymować mężczyzn.
Warto zwracać uwagę na to, kto pojawia się w pobliżu domu. Kiedy złodzieje wybiorą swój cel, zaczyna się kilkudniowa obserwacja domu, sprawdzenie okolicy i zwyczajów domowników. Najczęściej włamania planowane są na noce w dni wolne od pracy, m.in. w ferie, czy wakacje, kiedy jest większa szansa, że nikogo nie będzie w domu.
Włamywacze zwykle działają według jednego schematu. Po wejściu do środka od razu kierują się na górę, przeszukują pomieszczenia na najwyższym piętrze, a schodząc, sprawdzają kolejne pokoje. Ich celem najczęściej jest biżuteria, pieniądze i sprzęt elektroniczny. Włamanie, podczas którego są w stanie zabrać przedmioty o wartości nawet 8-15 tys. zł, trwa zwykle 8-9 minut.
Wykrywalność tego typu przestępstw niestety nie jest zbyt wysoka.