Korki są, ale na razie paraliżu komunikacyjnego miasta nie ma

W poniedziałek zamknięto most na ulicy Wyspiańskiego. Przed godziną 14.00 na obwodnicy południowej pojawiły się zatory, ale po 17.00 sytuacja wróciła do normalności.

Na ten dzień z niepokojem czekały tysiące kierowców z Kędzierzyna-Koźla. W poniedziałek 5 lipca, zgodnie ze wcześniejszymi zapowiedziami, zamknięto most na ulicy Wyspiańskiego. Objazd wyznaczono przez południową obwodnicę miasta.

Przed godziną 14.00 zaczęły się tam tworzyć spore korki. Nasz czytelnik mówił o tym, że drogę z Kłodnicy do osiedla Piastów pokonał w 40 minut, z czego około 20 spędził na samej południowej obwodnicy.

– Normalnie w tym czasie dojechałbym do Raciborza. No ale teraz dwie części naszego miasta łączy de facto jedna droga – podkreśla nasz rozmówca. Po godzinie 17.00 sytuacja się unormowała i nasz czytelnik wracał z Kędzierzyna do Kłodnicy w mniej więcej takim samym czasie jak zawsze czyli w 10-15 minut.

Nie wiadomo jak sytuacja będzie wyglądała w kolejnych dniach i tygodniach, ani jak korki w godzinach szczytu wpłyną na przykład na przejazd służb ratunkowych. Zdaniem mieszkańców Kędzierzyna-Koźla teraz pokutuje oszczędność, że południową obwodnicę miasta zbudowano jako drogę jednojezdniową. Na dwujezdniowej ruch byłby nieco płynniejszy.

Rowerzyści przemieszczający się między Kędzierzynem a Kłodnicą i Koźlem mogą skorzystać z alternatywnej trasy przez mostek nad rzeką przy ogródkach działkowych prowadzącą do ul. Agrestowej.

REKLAMA . . . . . .



Protection Plugin made by Web Hosting