Inwestor wrócił do rozmów z PKP. Prezydent Kędzierzyna-Koźla trzyma kciuki za inwestycję, ale przyznaje, że potrzeba na to czasu.
Sprawa odbudowy kozielskiego portu ciągnie się od ponad sześciu lat. Zablokowana inwestycja ma jednak szansę na wznowienie, jeśli rozmowy z Polskimi Kolejami Państwowymi (PKP) zakończą się sukcesem. Chodzi o przyłączenie terenu portowego do biegnącej nieopodal linii kolejowej. Jak poinformowała prezydent Sabina Nowosielska, po kilku latach negocjacji, inwestor ponownie podjął rozmowy z PKP.
– Inwestor czeka od 2018 roku i jestem pod ogromnym wrażeniem, że mimo trudności, nadal jest zainteresowany kontynuowaniem inwestycji na poziomie około 400 milionów. Myślę, że każdy inny już by się poddał – mówiła prezydent Sabina Nowosielska podczas konferencji prasowej. Przyznała jednocześnie, że cały proces odbudowy – a wcześniej – ustaleń z PKP może potrwać długo.
Przypomnijmy, port w Koźlu, niegdyś jeden z największych portów śródlądowych w Europie, przechodził przez długie lata zaniedbań, aż w 2016 roku pojawił się inwestor, który wykupił teren, a następnie rozpoczął budowę terminala przeładunkowego. Niestety, realizację projektu wstrzymała kolej, która odmówiła udostępnienia fragmentu torów łączących teren portu z główną linią kolejową przez Kłodnicę.
Inwestor chciał jedynie uzyskać zgodę na korzystanie z infrastruktury i zadeklarował gotowość przywrócenia torowiska do użytku, obejmującego około 500 metrów. Na początku PKP była gotowa sprzedać teren, potem zaproponowała jego dzierżawę, ale ostatecznie odmówiła jakiejkolwiek współpracy. Zatrzymanie budowy miało miejsce w marcu 2018 roku, gdy inwestycja była już w toku, a prace przy budowie silosów na jednym z trzech pirsów zostały wstrzymane.
Mimo zmian władz na poziomie krajowym, inwestycja wciąż pozostaje wstrzymana. Przez lata sugerowano, że opóźnienia mogą mieć podłoże polityczne. Kluczowym krokiem będzie zawarcie umowy na dzierżawę terenu z PKP, budowa torów i przyłącza. Cały proces może zająć nawet dwa lata.
– Wiem, że niektórzy z Kędzierzyna-Koźla robili wszystko, aby ta inwestycja nie powstała, ale teraz, po tylu latach, jest sukcesem, że rozmowy zostały wznowione. Mam nadzieję, że zła passa się skończyła i inwestor będzie mógł kontynuować projekt – dodała prezydent.
Obecnie inwestycja została wstrzymana na etapie budowy terminala produktów płynnych, zrealizowanego w 40 procentach. W planach są również terminal produktów sypkich i kontenerowy. W przeszłości port w Koźlu należał do największych w Europie, jednak upadł w wyniku zaniku żeglugi śródlądowej.