Władze miasta spotkały się z mieszkańcami, by rozmawiać o zanieczyszczeniu powietrza

Radni i prezydent Sabina Nowosielska przede wszystkim wysłuchali mieszkańców, którzy mówili o problemach z benzenem i zapyleniem miasta.

Swoisty “okrągły stół” w sprawie poprawy jakości powietrza został zorganizowany wczoraj (poniedziałek) w sali posiedzeń rady miasta kozielskiego magistratu. To pokłosie masowego protestu na ulicach Kędzierzyna, który miał miejsce 2 listopada. Wówczas to ponad 600 mieszkańców przeszło w manifestacji protestując przeciwko zanieczyszczeniu benzenem. Część z tych osób przyszła na poniedziałkowe spotkanie z władzami miasta. Chcieli rozmawiać nie tylko o benzenie, ale w ogóle o zanieczyszczeniu powietrza w Kędzierzynie-Koźlu.

– Mieszkam przy ulicy Karola Miarki. Nie umiemy sobie poradzić z firmą Carbon, która prowadzi produkcję zanieczyszczającą powietrze – mówiła jednak z mieszkanek. – Mamy problemy z utrzymaniem czystości w domu, bo wszędzie jest pełno pyłu. Chorujemy na drogi oddechowe. Chcieliśmy postawienia pyłomierza w tej części miasta, ale dowiedzieliśmy się, że musi być na to zgoda wojewody. Jesteśmy bezradni. W ochronie środowiska powiedziano nam, że jest to emisja niezorganizowana i nie ma na to norm.

Głos zabrał także Miłosz Załęski z Komitetu Ochrony Powietrza:

– Po raz pierwszy w historii naszego miasta tak wielu ludzi postanowiło się upomnieć o swoje prawo do życia w czystym środowisku. Nasze miasto może stać się przykładem na zmianę. Chcemy pogodzić potrzeby przemysłu i mieszkańców do życia w przyjaznym środowisku – podkreślał.

Jeden z kędzierzyńskich aktywistów – Tomasz Ziobrowski – podkreślał, że zanieczyszczenie benzenem to tylko część problemów Kędzierzyna-Koźla.

– Benzen jest swego rodzaju markerem. Jego obecność świadczy o tym, że do atmosfery uwalniane są także inne substancji – tłumaczył. – Część mieszkańców skarży się na złe samopoczucie, na brzydkie zapachy. Pytanie, czy oni się mylą? Nie jesteśmy odosobnionym miastem w Polsce. W Polsce jesteśmy drugim miastem, które ma takie stężenie benzenu i 12. miastem w Europie.

Z prezentacji przygotowanej przez KOP wynika, że benzen w chwilowych zwiększonych stężeniach jakie mają miejsce w naszym mieście nie ma wpływu na nasze zdrowie. Jednak jego zwiększone stężenie może dowodzić obecności innych substancji, które mogą wpływać na jakość powietrza.

Jedna z mieszkanek przypomniała, że już w 2005 roku blisko 500 mieszkańców podpisało petycję do ówczesnego prezydenta Wiesława Fąfary o działania zmierzające do ustalenia firmy, która emituje substancję o zapachu smołopodobnym.

Krzysztof Fedyszyn, inicjator pierwszego protestu na rondzie (miał miejsce pod koniec października) przekonywał, że mieście po prostu śmierdzi. – Pracuję na Blachowni, tam jest straszny smród. Moim postulatem jest, aby zrobić dokładną analizę, co jest w naszym powietrzu – zaznaczał.

Z mieszkańcami rozmawiała między innymi prezydent Sabina Nowosielska. Podkreślała, że w ostatnich latach podjęto szereg działań w celu poprawy jakości powietrza w Kędzierzynie-Koźlu. Między innymi w 2012 zamknięto instalacje bezwodnika kwasy maleinowego w ZAK, co przełożyło się na spadek poziomu benzenu w mieście.

– Będę próbowała naciskać na parlamentarzystów z Opolszczyzny, żeby oni z kolei wpłynęli na rząd, aby podjąć zdecydowane działania w kierunku poprawy jakości powietrza w naszym mieście – deklarowała.

Z kolei radny Andrzej Kopacki mówił o tym, że trzeba naciskać na szefostwo Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Opolu, by ten zintensyfikował działania mające na celu poprawę jakości powietrza w Kędzierzynie-Koźlu.

REKLAMA



Protection Plugin made by Web Hosting