Wiele problemów można rozwiązać systemowo

O problemach z inwestorami, zanieczyszczonym powietrzem oraz straży miejskiej rozmawiamy z Grzegorzem Chudomiętem, mieszkańcem Śródmieścia i kandydatem do rady miasta z ramienia KWW Niezależni.

– Startuje pan w wyborach do rady miasta z Komitetu Wyborczego Wyborców „Niezależni”. Jakie cele stawia pan sobie w przypadku zdobycia mandatu?

– Uważam, że są sprawy, którymi miasto zajmuje się niewłaściwie. Mam na myśli m.in. podwyżkę opłat za wywóz odpadów. Kiedy pełniłem funkcję przewodniczącego Związku Międzygminnego „Czysty Region”, urzędująca prezydent Sabina Nowosielska oczekiwała ode mnie obniżenia stawek za odbiór śmieci. Potem zdecydowała o moim odwołaniu. Po jakimś czasie Związek Międzygminny „Czysty Region” podniósł wysokość opłat. Nie widzę tu logiki, podobnie jak w wielu innych obszarach związanych z zarządzanie miastem. Uważam, że ja i przedstawiciele mojego komitetu będą to robili lepiej.

– Jest pan doświadczonym samorządowcem, ale przez cztery ostatnie lata nie był pan radnym.
– Ale uważnie obserwowałem to, co dzieje się w naszym samorządzie. Ponadto spotykałem się nieraz z mieszkańcami, którzy sądzili że nadal jestem radnym i zgłaszali mi swoje problemy. Byli wielce zaskoczeni, choć często przyznawali że nie brali udziału w wyborach. Teraz jednak zapewniali mnie o swoim poparciu i pójściu do urn. Między innnymi dlatego zdecydowałem się ubiegać o mandat radnego. W mieście nadal jest bardzo dużo do zrobienia. Przykładem jest choćby Kędzierzyńsko-Kozielski Park Przemysłowy, do którego od wielu lat nie udaje się ściągnąć strategicznych inwestorów. Tymczasem w sąsiedniej gminie Ujazd lokuje swoją działalność bardzo duża liczba firm. Dlaczego tam można, a u nas nie?

– Może problemem jest gorsze położenie działki inwestycyjnej KKPP, czyli tzw. Pola Południowego, od terenów inwestycyjnych w Ujeździe?
– Nie sądzę. Dziś przejechanie kilku kilometrów więcej drogą asfaltową nie jest żadnym problemem. Powód jest w zarządzaniu. Pamiętajmy ponadto, że w skład KKPP wchodzi nie tylko Pole Południowe, w które zainwestowano miliony złotych, ale również grunty na terenie zakładów w Azotach czy w Blachowni. W Kędzierzynie-Koźlu nie brak bardzo atrakcyjnycyh terenów, ale nie są wykorzystywane przez inwestorów. Trzeba to zmienić.

– Jednym z pana postulatów jest poprawa skuteczności Straży Miejskiej. Ma pan sporo uwag do jej pracy?
– Niestety tak. Utrzymanie straży sporo kosztuje. Koszty te są niewspółmiernie duże do korzyści, jakie miasto ma z funkcjonowania tej jednostki. Zbyt często okazuje się bezradna wobec problemów, przed jakimi staje. W wielu zadaniach wyręcza ją policja. Trzeba zastanowić się nad zmianą jej funkcjonowania, albo likwidacją i przeznaczeniem pieniędzy na wsparcie policji,

– Troska o czyste powietrze w naszym mieście jest jednym z głównych haseł waszego komitetu. Dlaczego?
– Przez ostatnie cztery lata przyglądałem się próbom rozwiązania problemu nadmiernego zanieczyszczenia miasta. Angażowali się w to parlamentarzyści, urząd miasta, służby odpowiedzialne za ochronę środowiska. Ale bez efektów. W niektórych miastach zaczęto używać dronów do walki z trucicielami. Skoro takie drony potrafią „zajrzeć do każdego komina”, to dlaczego nie zaangażowano ich do szukania emitenta benzenu? Podobnych pytań można zadać dużo więcej.

– W swoim programie wyborczym znalazły się również stypendia dla dobrze uczącej się młodzieży.
– Gdy byłem wcześniej radnym to spotykałem się ze zjawiskiem wsparcia dla uczniów z mniej majętnych rodzin. Zasiłki były wypłacane bez względu na wyniki w nauczaniu. Ja chciałbym wprowadzić dodatkowo stypendia w prawdziwym tego słowa znaczeniu, czyli uzależnić je wyłącznie od wyników w nauce, bez względu na dochody rodziny. Taka forma wsparcia jest sprawiedliwsza i daje większe efekty. Mam jeszcze wiele innych pomysłów.

REKLAMA



Protection Plugin made by Web Hosting