Ponad tysiąc niewypałów leży przy ulicy Naftowej. Sprawę bada już prokuratura.
Potężne ilości pocisków znaleziono przy ulicy Naftowej w zeszłym tygodniu. Odkryto je przy okazji budowy gazociągu. Bomby, granaty i inne pociski wykopali z ziemi saperzy z prywatnej firmy zajmującej się komercyjnym rozminowywaniem terenów.
Wojsko Polskie dowiedziało się o tym przypadkiem. Saperzy z gliwickiej jednostki powietrznodesantowej skrytykowali działalność prywatnej firmy i powiadomili policję o rzekomych nieprawidłowościach związanych z zabezpieczeniem broni.
Przede wszystkim nie została ona odpowiednio sklasyfikowana i zabezpieczona w magazynie. Ponadto prywatna firma miała narazić skarb państwa na straty, bo teraz to wojsko musi zapłacić za wywiezienie niewypałów na specjalny poligon. W przypadku komercyjnego oczyszczenia ziemi z niewybuchów powinna się tym zająć ta firma, która wcześniej wzięła za to pieniądze.
We wtorek saperzy z Gliwic zaczną wywozić niewypały. Może to potrwać kilka dni. Prokuratura Rejonowa w Kędzierzynie-Koźlu prowadzi postępowania przygotowawcze w tej sprawie.