O sprawy mieszkańców trzeba dbać z uporem i determinacją

O niezbędnych inwestycjach, poprawie bezpieczeństwa ruchu drogowego i działaniach na rzecz seniorów rozmawiamy z Ewą Odulińską, radną miejską i mieszkanką Kłodnicy.

– Od kiedy jest pani związana z osiedlem Kłodnica?
– Od 1986 roku mieszkam w Kłodnicy. Z tego względu dobrze znam problemy tego osiedla, jego bolączki ale i szanse, jakie są związane z tą częścią miasta. W latach 1999-2004 zasiadałam w radzie osiedla, gdzie sporo pracowaliśmy na rzecz poprawy jakości życia w Kłodnicy.

– Jest pani radną drugą kadencję. Co w tym czasie udało się zrobić dla osiedla?
– Kiedy zostałam radną, priorytetem było dla mnie uzupełnianie infrastruktury komunalnej na osiedlu Kłodnica, która została w dużej części zniszczona podczas powodzi w 1997 roku. W pierwszej kadencji, już jako radna, wnioskowałam o budowę placu zabaw przy Kofamie, remont ulicy Szymanowskiego i Grzybowej. Składałam też wiele wniosków do budżetu miasta o przebudowę ulic Chełmońskiego i Marynarskiej. Ul. Chełmońskiego już została wyremontowana, Marynarska jest w trakcie przebudowy. Została nam jeszcze do zrobienia ulica Krzywa. Udało się doprowadzić do powstania koncepcji, a na jej podstawie powstanie projekt. Jest to co prawda krótka ulica, ale nie możemy o niej zapomnieć.

– Dla mieszkańców bardzo ważne jest bezpieczeństwo na osiedlu. Czy dziś można powiedzieć, że Kłodnica jest bezpieczna?
– To prawda, bezpieczeństwo to priorytet. Swego czasu na ulicy Wagnera był problem z bezpieczeństwem ruchu drogowego. Niektórzy kierowcy przekraczali tam dozwoloną prędkość. Wnioskowałam o próg zwalniający, ostatecznie przy zaangażowaniu mieszkańców udała się budowa chodnika. Mocno poprawił on bezpieczeństwo w tym miejscu. Z kolei na ulicy Jasnej zamontowaliśmy dwa progi zwalniające i nowe oświetlenie, na które mieszkańcy tak długo czekali.

– Montaż tzw. inteligentnych świateł na ulicy Kłodnickiej i Szymanowskiego, które blokowałyby szybko poruszające się samochody, też poprawiłby bezpieczeństwo w tej części miasta?
– Wszystko, co wyeliminuje ryzyko wypadków drogowych i potrąceń pieszych jest warte rozważenia. Przeanalizuję ten pomysł. Generalnie wszystkie inicjatywy zwiększające bezpieczeństwo mieszkańców będę popierać.

– W Kłodnicy jest kapliczka, która jest jednym z symboli osiedla. Czy mieszkańcy o nią dbają?
– Swego czasu ksiądz proboszcz zwrócił się do mnie z propozycją znalezienia środków na odrestaurowanie kapliczki ufundowanej w związku z uwolnieniem od pańszczyzny mieszkańców Kłodnicy. Nie było to łatwe zadanie, ale udało się znaleźć pieniądze na jej remont i zostało to wykonane. Dziś prezentuje się ona o wiele bardziej okazale, niż kiedyś. Chcielibyśmy ją jeszcze lepiej zabezpieczyć, ale nie pozwala na to konserwator zabytków.

– Ulica Kłodnicka jest drogą wojewódzką i nie należy do miasta. Ale też wymaga nakładów. Współpracujecie w tym zakresie z Zarządem Dróg Wojewódzkich?
– Wspólnie z innymi radnymi, a czasami sama, zabiegałam o budowę chodnika na ulicy Kłodnickiej. Na dużej części się to udało. Nie jest to jednak temat zamknięty, bo trzeba jeszcze zrobić kilka odcinków. Między innymi w okolicach wiaduktu i do ulicy Elewatorowej. Ale będziemy nad tym pracować.

– Właśnie, proszę przybliżyć czytelnikom, na czym polega praca radnej?
– Żeby radny był skuteczny, przede wszystkim musi znać ludzi i poznać ich potrzeby. Trzeba spojrzeć gospodarskim okiem na osiedle, które się reprezentuje. Potem trzeba złożyć wniosek o inwestycję, której potrzebują mieszkańcy i wprowadzić go do budżetu, przekonać innych radnych oraz prezydenta, do tego, że konkretna inicjatywa jest potrzebna. Są zadania priorytetowe w mieście, które mają znaczenie dla całego miasta. Ale są również i mniejsze, mające znaczenie dla jednego, czy dwóch osiedli. Te drugie forsuje się trudniej, ale to jest właśnie zadanie radnego.

– Łatwo jest przekonać innych radnych?
– W radzie samemu nic się nie zrobi. Trzeba umieć się – mówiąc kolokwialnie – dogadać. Poprzeć innego radnego w jego staraniach o poprawę jakości życia na innym osiedlu, by potem mieć jego wsparcie. Radny to reprezentant danej społeczności, który reprezentuje jej interesy. Te nie zawsze są zbieżne z interesami mieszkańców innych osiedli. Dobra rada miasta to taka, która potrafi wszystko wyważyć i wybierać najważniejsze inwestycje i zadania.

– Wróćmy jeszcze do sprawy nowego boiska i otoczenia szkoły. Długo mieszkańcy musieli czekać na budowę tego kompleksu sportowego.
– Po wielkich trudach i przy bardzo dużym wsparciu rodziców oraz rady pedagogicznej wreszcie się udało też to zrobić. Ale na początku był opór niektórych radnych. Dla nas niezrozumiały, choćby dlatego, że mieliśmy gotowy projekt i tylko czekaliśmy na realizację. Taką inwestycję forsuje się nie tylko na radzie miasta, ale również w kuluarach i zamkniętych gabinetach, na zasadach pewnych negocjacji z radnymi. Drugą taką inwestycją w Kłodnicy, bardzo potrzebną i wyczekiwaną, była nowa strażnica oraz nowy wóz strażacki. Trochę nam szczęście sprzyjało, że działkę obok OSP udało się kupić i dzięki temu rozbudować remizę. Powstał piękny obiekt, dzięki któremu nasi strażacy będą mogli dbać o nasze bezpieczeństwo. Są plany zakupu jeszcze większego samochodu. Część pieniędzy na ten cel jest już zarezerwowanych. Tutaj muszę zaznaczyć, że te inwestycje powstały przy dużym wsparciu pani prezydent i części radnych. Są dobrym przykładem na to, że współpraca procentuje i daje efekty.

– Co z rozwojem osiedla Koźle-Port, który jest częścią Kłodnicy?
– Widzę potrzebę remontu budynku przy ulicy Pocztowej 7, który jest pięknym zabytkiem. Został już opracowany projekt techniczny, będę zabiegała o to żeby znalazły się fundusze gminne, jak również zewnętrzne, które są potrzebne dla tej inwestycji.

– Jakie plany na przyszłą kadencję?
– Dopiero opracowywana jest koncepcja przebudowy ulicy Krzywej, ale tej inwestycji trzeba będzie przypilnować w radzie miasta, żeby powstał projekt, a potem została wykonana przebudowa. Powstało kilka nowych ulic, które trzeba będzie zagospodarować. Do tego trzeba dokończyć budowę chodników. Na Wyspiańskiego wciąż nie ma kanalizacji, pierwszy wniosek w tej sprawie składałam już pięć lat temu. Ma być ona robiona w przyszłym roku. Jako pracownik służby zdrowia zauważam też problem opieki nad ludźmi starszymi. W pewnej części są to zadania powiatu, ale jako gmina także możemy zrobić w tym zakresie więcej. Wielu seniorów jest aktywnych i powinniśmy im stworzyć warunki do tej aktywności. Ponadto potrzebne są działania na rzecz osób niepełnosprawnych. Do zrobienia jest bardzo dużo.

REKLAMA



Protection Plugin made by Web Hosting