Katarzyna Czochara zdecydowanie przeciwko przyjmowaniu “uchodźców”

Kandydatka PiS w wyborach do europarlamentu mówi, że polscy politycy nie powinni się godzić na przyjmowanie rzekomych uchodźców.

Kampania wyborcza na Opolszczyźnie wchodzi w decydującą fazę. Politycy poruszają najbardziej newralgiczne tematy. Do takich należy stosunek do polityki migracyjnej. Kandydatka PiS z okręgu opolsko-dolnośląskiego krytykuje Unię za przyjęcie dużej ilości “uchodźców” w ostatnich latach.

– Już dziś widać, że twarde stanowisko polskiego rządu uchroniło nas od tego co dzieje się w tych krajach gdzie uchodźcy są lokowani. Nie sądzę, by ci rzekomi uchodźcy uciekali przed wojną – mówi Katarzyna Czochara.

Nawiązuje również do narzekań Niemców, że Polacy po wprowadzeniu programu 500 plus nie chcą już przyjeżdżać na zbieranie szparagów.

– Zapytam retorycznie: gdzie są ręce do pracy imigrantów których Niemcy przyjęli miliony. Poza tym, to nie my boimy się chodzić wieczorami po naszych ulicach. To nasza polityka w tym zakresie okazała się słuszna.

Według niej należy się jednak obawiać ewentualnej kolejnej fali najazdu “uchodźców” na Europę. Dlatego zadaniem polskich europarlamentarzystów jest przeciwdziałanie presji Unii na przyjmowanie ewentualnych kolejnych fal.

– Polska przecież przyjmuje obcokrajowców, ale z bliższego nam chrześcijańskiego kręgu kulturowego, czego Unia zdaje się chyba nie zauważać? – mówi kandydatka na europarlamentarzystę. – Przyjęliśmy prawie 2 miliony imigrantów. Myślę tutaj m.in. o Ukraińcach, gdzie przecież też są działania wojenne, ale nikt w Polsce nie jest z tego powodu niezadowolony, gdyż są to ludzie bliscy nam zarówno językowo jak i kulturowo. Przede wszystkim łączy nas wiara chrześcijańska.

fot. facebook.com/Katarzyna-Czochara

REKLAMA



Protection Plugin made by Web Hosting