Jak miasto walczy ze smogiem. Raport tygodnika 7DNI

W domach na terenie Kędzierzyna-Koźla pozostaje jeszcze łącznie około 4,5 tysiąca kopciuchów. Na ich wymianę potrzebne są spore nakłady finansowe.

Smog to jeden z najważniejszych problemów Kędzierzyna-Koźla. W sezonie jesienno-zimowym mają miejsce wielokrotne przekroczenia dopuszczalnego stężenia pyłów zawieszonych. Według szacunków organizacji ekologicznych co roku kilkadziesiąt osób z terenu naszej gminy umiera przedwcześnie tylko z powodu zanieczyszczenia powietrza. Sprawdziliśmy, co miasto robiło w ostatnich latach, aby ten problem minimalizować.

Jednym z najlepszych sposobów walki ze smogiem jest wymiana starych pieców, zwanych kopciuchami, na nowe. W latach 2013 – 2019 Miejski Zakład Energetyki Cieplnej zlikwidował 849 paleniska. Najwięcej w roku 2014 i 2015, kiedy w sumie zniknęło ponad 450 kopciuchów.

Gmina Kędzierzyn-Koźle udzieliła w latach 2014-2019 łącznie 581 dotacji na ten cel.

Każda z nich oznacza wymianę przynajmniej jednego pieca (w mieszkaniach z piecami kaflowymi często wymianę dwóch).

W ciągu ostatnich pięciu lat wydano na to łącznie
1.933.324,20 zł.

W lokalach komunalnych aktualnie funkcjonują
ok. 883 stare piece.

Od 2014 roku Miejski Zarząd Budynków Komunalnych wymienił w swoich zasobach 1800 palenisk. Tylko w 2019 było to 195 pieców. W roku 2020 MZBK planuje wymienić 220 pieców.

Mieszkańcy najchętniej wymieniają stare piece węglowe na gazowe. Przykładowo w 2018 roku przeprowadzono 57 takich inwestycji. W 37 przypadkach mieszkańcy zdecydowali się na kotły na ekogroszek a w 35 na pellet. Zamontowano tylko 5 pomp ciepła co świadczy o tym, że ten sposób ogrzewania domów jest wciąż mało popularny.

Rok 2018 był w ogóle rekordowy jeśli chodzi o wymiany pieców w prywatnych domach, bo przeprowadzono 138 takich inwestycji. W tym czasie MZEC wymienił 159 paleniska. W zasobach MZBK zostało jeszcze prawie 900 pieców do wymiany. W następnych latach planuje wymieniać około 200 pieców rocznie, co pozwoli w ciągu 5 lat całkowicie pozbyć się kopciuchów.

W ostatnich latach część mieszkańców decydowała się także na podłączenie do sieci MZEC. Najchętniej robiono to jednak, gdy funkcjonował program KAWKA, który finansował w połowie przyłącze do sieci oraz wymianę instalacji w budynku wraz z grzejnikami.

Wymiana pieców postępuje szybciej, gdy użytkownik kopciucha
może otrzymać możliwie wysokie dofinansowanie
nie tylko na przyłącze czy piec, ale także na
modernizację jeśli tego wymaga instalacji grzewczej tj. rurek i grzejników.

W prywatnych domach zostało jeszcze około

3600
kopciuchów

Biorąc pod wagę stare kotły w zasobach MZBK daje to łączną liczę około 4500 pieców do wymiany na terenie gminy.

Przy aktualnym tempie
wymian pieców w budynkach prywatnych (około 150 rocznie)

do roku 2044

powinny zostać wymienione wszystkie piece

Wiele wskazuje jednak na to, że miasto (albo rząd, bądź samorząd województwa) znajdzie jakieś instrumenty do przyspieszenia procesu wymiany pieców na nowe.

Analizując powyższe dane można dojść do wniosku, że tylko spore dofinansowanie do ekologicznych źródeł ciepła, poczynając od pieców na ekogroszek, a kończąc na pompach ciepła, jest sposobem na pozbycie się tak zwanej niskiej emisji, a co za tym idzie pyłów zawieszonych.

W ciągu najbliższych 4-5 lat miasto całkowicie pozbędzie się kopciuchów. Wtedy już odpowiedzialność za niską emisję będą ponosić już tylko i wyłącznie prywatni właściciele w zdecydowanej większości domków jednorodzinnych. Tempo wymian pieców w przypadku domków jednorodzinnych pozwala przypuszczać, że wymienią oni swoje paleniska w ciągu 24 lat. Żeby ten okres skrócić gmina oraz jak najbardziej przedstawiciele Komitetu Ochrony Powietrza powinni się aktywnie zaangażować w edukację i działania propagujące konieczność wymiany pieców. Bez problemu można stwierdzić kto ma kopciucha. Wystarczy spojrzeć na komin. Czy komukolwiek starczy odwagi by zapukać do drzwi właściciela takiego kopciucha i skutecznie go przekonywać do zmiany pieca?

Nawet jeśli w samym Kędzierzynie-Koźlu sytuacja z niską emisją będzie się z roku na rok poprawiać, to pozostają jeszcze tereny wiejskie, których mieszkańcy kopcą na potęgę. Rozwiązaniem kompleksowym byłaby nowelizacja uchwały antysmogowej województwa opolskiego wprowadzająca wymóg stosowania pieców na węgiel minium piątej klasy, czyli na popularny ekogroszek. Trzeba zaznaczyć, że ceny ekogroszku są praktycznie na tym samym poziomie co zwykły węgiel, a piece są dużo wydajniejsze. Do tego stopnia że ilość spalanego w sezonie węgla względem kopciucha nie zmienia się, a komfort grzewczy jest nieporównywalny. Najważniejsze, że przy piecach na ekogroszek z komina nie leci żaden dym.

Raport wskazuje na większą skłonność do wymiany pieców przy większych dofinansowaniach dla mieszkańca. Zmiana uchwały antysmogowej z jednoczesnym na wysokim poziomie dofinansowaniem z udziałem Opolskiego Urzędu Marszałkowskiego, poszczególnych gmin oraz bezpośrednio rządu (mamy ministra klimatu) pozwoliłoby na realne nawet 90 procentowe dofinansowanie do wymiany pieców. W ciągu pięciu lat moglibyśmy rozwiązać problem raz na zawsze.

 

REKLAMA . . . . . .



Protection Plugin made by Web Hosting